sobota, 2 stycznia 2010

Cz. 31

Siedziałam tam przy fortepianie jak oniemiała.

Naprzeciw mnie siedział Kacper, zadowolony z tego co zrobił.

W pewnym sensie, też byłam z tego zadowolona.

,,Nigdy bym o tym nie pomyślała w TEN sposób.

Nie myślałam, że coś z tego wyjdzie. Zawsze mnie irytował. Kacper? Ten Kacper który uganiał się za mną od... zawsze?

Nie, to musi być jakiś sen.

Poza tym, dlaczego... Dlaczego mu pozwoliłam? Jak?

Nie chciałam, by tak to się potoczyło. A jednak. Pocałował mnie.

Kacper. Ten Kacper.

Nagle zauważyłam... Zauważyłam w nim c o ś . Nie zwykłego, irytującego kolegę z przedszkola i szkoły, a chłopaka, który mi się podoba.

Te jego czarne włosy, jego twarz... Ach, aż można by było się zatopić w jego piwnych oczach. Były takie, jakby gęste, czyste. Miał doskonałą twarz. Ideał.

Gdyby przy nim miał stanąć Max, chyba bym wybuchła śmiechem jak jakaś chora umysłowo idi*otka.

Chyba dorosłam.''

Siedziałam tak, i patrzyłam, nie mogąc wydusić ani słowa.

- Eeee... Kaja? Kaja? Zrobiłem coś nie tak?- zapytał się, wyraźnie wystraszony.

Jedyne, na co było mnie stać, to zaprzeczenie głową.

Odetchnął z ulgą.

- Chcesz się gdzieś przejść?- spytał.

Przełknęłam głośno ślinę. Spróbowałam odpowiedzieć jak najbardziej normalnie:

- Okej.

Wstałam, podeszłam szybkim krokiem do wieszaka w przedpokoju.

- Ej ej ej, nie tak szybko. Gdzie się pani śpieszy?- Kacper, chichocząc, złapał mnie za rękę.

Odwróciłam się w jego stronę.

- A nie wiem, tak jakoś.- odparłam beznamiętnie.

Złapałam kurtkę i założyłam. Chłopak tymczasem wziął swoją i również założył.

1 komentarz:

  1. Emm. to on ma w końcu błękitne oczy czy piwne? W części 30 pisałaś, że niebieskie. ;F

    OdpowiedzUsuń